Witam na moim blogu !!!
Po kliknięciu w obrazek powiększy się.
Miłego pobytu , komentarze mile widziane !!!

niedziela, 13 marca 2022

Dzień Morza....wyzwanie Forum.


 Szanta

 w każdym porcie dziewczyna koja i pełen dzban
o tym od dziecka śniłem bo każdy by tak chciał
w kieszeni brzęczą monety w głowie mam szum fal
na redzie już czeka statek żeby popłynąć w dal
ref .
żegluj ach żegluj poza horyzont
morze wciąż wzdycha słoną bryzą
z portu do portu niech fala niesie
na maszcie statku słońce powieszę
już za nami oceany już za nami siedem mórz
błękit wód rozfalowany i pragnienie albo głód
zaraz bosman będzie krzyczeć-hej klarować mi kotwice
na nabrzeżu nas czekają dziewczyny jak gołębice
ref
a kiedy mi przyjdzie ostatni wziąć kurs
niech dusza nie uśnie wśród zielonych wzgórz
zmęczona spokojnie niech spocznie na dnie
w falach się pogrązy jak w ostatnim śnie
ref

babulka 

Śmierć pirata

mgła spowiła oceany
fala pręży się i wije
pokład brygu rozedrgany
podły wicher w bonet bije

łopocze Wesoły Roger
śpiewa jak ptaszyna
czarne żagle poszarpane
-tonie brygantyna!

fala w pokład uderzyła
i spłukała nas w głębiny
w anioły już zamieniła
w krąg podpływają rekiny

Bóg piratów jest okrutny
żywi się adrenaliną
raj jest śliski, mokry, brudny
raj jest czarną brygantyną

babulka 

"Statek w opałach"

Na  statek suną  fale oszalałe
wiatr   tnie  szkwałami płótna.
choć  maszty  ma  jeszcze ocalałe
chwila to straszna  oraz smutna..

Nadziei nie ma  prawie wcale,
gnie się, wśród zamętu brodzi.
tańczy na wodzie oszalały balet,
czy można pomóc konającej łodzi..

Może do walki ponownie stanie,
natarcie fali  dzielnie  wykruszy..
może wytrzyma wiatru chłostanie
i  nie zatraci żeglarskiej duszy.

GRAEL

był statek o wielkich żaglach żaglach czerwonych jak krew
wiatr go po falach szarpał a jego imię Gniew
płynąc nie szukał portu ciął wody dziobem jak stal
reje błyszczały w słońcu  a imię jego Żal

prądy go kołysały nie kusił go żaden brzeg
szkwały wpychały na skały brzmiał nad nim głuchy krzyk mew
pokład pokryty kirem ogłuszający huk fal
i stopa wody pod kilem więc płynął, wciąż płynął  w dal

aż kiedyś wybuchła burza wiatr złamał maszty i bom
statek się w głębie zanurzył wściekły pokonał go sztorm
choć znalazł przystań spokojną na morskim dnie cicho legł,
na przekór szkwałom i sztormom wciąż płonął  jego gniew

czasem go budzą cyklony i wstaje z dna w martwy hals
prąd wznosi żagiel czerwony bo imię statku- Żal..

babulka
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...